Po czterech intensywnych godzinach testów i wielogodzinnych rozmowach z inżynierami wyłania się jasny obraz: CFMOTO jest graczem, który w najbliższych latach odnotuje największy wzrost udziału w rynku w Europie. W ciągu kilku lat dogonią europejskich i japońskich producentów. Obecnie ich sieć dystrybucji jest nadal silnie związana z dealerami ATV, ale coraz więcej sprzedawców motocykli nie chce przegapić tej okazji i wskakuje na pędzący pociąg z Chin.
To, co jest sympatyczne w ekipie CFMOTO: są tak samo pasjonatami i szalonymi entuzjastami motocykli jak my, marzą o Dakarze i MotoGP. Na firmowym parkingu stoją niezliczone motocykle, a na telefonach ekipy CFMOTO gromadzą się zdjęcia z ich motocyklowych podróży.
Ta pasja odzwierciedla się w produktach. Wszystkie cztery motocykle pokazują niezmiennie dobrą jakość wykonania, zrównoważone ustawienie podwozia i emocjonalną pracę nad rozwojem. Również wyposażenie jest na bardzo wysokim poziomie. Amortyzatory kierownicy są na pokładzie, podobnie jak wysokiej jakości systemy elektroniczne. Wyzwanie dla CFMOTO nie leży w jakości produktu, lecz w wizerunku: często są błędnie wrzucani do jednej szuflady z innymi tanimi dostawcami, którzy nie produkują na tym poziomie.
Rozwiązanie jest proste: nadal konsekwentnie budować "świetne rzeczy", jak już pokazuje 450 MT. Na rodzimym rynku w Chinach CFMOTO jest już liderem, a w Europie dominują w segmencie ATV i quadów z 40-50% udziałem w rynku. Wspólne przedsięwzięcia z KTM i Yamaha były ważnymi kamieniami milowymi, a działania sportowe od Isle of Man po MotoGP podkreślają ich ambicje.
CFMOTO chce oferować wiodące produkty w swoich segmentach rynkowych, a nie tanie alternatywy. Po tej wizycie w fabryce jestem przekonany: są na najlepszej drodze do tego celu. Europejska scena motocyklowa może być ciekawa tego, co w nadchodzących latach przyjdzie z Hangzhou.